Beer Bubble Pack
Maseczka zamknięta jest w solidnej plastikowej butelce o pojemności 100g, przypominającej kształtem butelkę piwa zakończoną pompką. Posiada gęstą, żelową konsystencję o lekko żółtawym odcieniu, lecz w kontakcie z powietrzem zamienia się w delikatną piankę. Produkt ma lekko wyczuwalny zapach piwa i jest wydajny- po ponad miesiącu regularnego stosowania nie dobiłam nawet do połowy opakowania. Piwny żel aplikujemy na oczyszczoną skórę twarzy- musimy go szybko rozsmarować, ponieważ utlenia się zaraz po wyciśnięciu z buteleczki. Po około 5-10 minutach ( zależnie od preferencji) wyglądamy jak Śnieżny Potwór. Przed zmyciem produktu zwilżonymi dłońmi wykonuję delikatny masaż.
Zadanie Beer Bubble Pack to dogłębne oczyszczenie cery, wygładzenie powierzchni skóry i regulacja produkcji sebum. Moja cera pokochała ten produkt! Najbardziej ucieszyłam się widząc zmniejszone pory i brak zaskórników. Skóra przestała się nadmiernie przetłuszczać i nie zauważyłam ani jednego nowego wyprysku. Cera pojaśniała, stała się gładsza i milsza w dotyku. Makijaż następnego dnia wygląda o niebo lepiej i to bez użycia żadnych baz. Pory są dokładnie oczyszczone bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia i podrażnienia. Jednakże posiadaczki suchej skóry powinny pomyśleć o dodatkowym nawilżeniu podczas stosowania Beer Bubble Pack, gdyż przeznaczony jest do bardzo tłustej cery.
Skład: Water, Methyl Perfluoroisobutyl Ether, Lauryl Glucoside, Disodium Laureth, Sulfosuccinate, Glycerin, Acrylates Copolymer, Disodium Cocoamphodiacetate, Lauramidopropyl Betaine, PEG- 120 Methyl Glucose Dioleate,Sodium Chloride, Arginine, Betaine, 1,2-Hexanediol, Butylene Glycol, Allantoin, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Humulus Lupulus (Hops) Extract, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Disodium EDTA, Caramel
Glycerin, Beataine, Arginine, Allantoin- nawilżają, Allantoin dodatkowo działa przeciwzapalnie i przeciwalergicznie. Humulus Lupus Extract- przeciwzapalny, zmiękczający skórę i ściagający, Scutellaria Baicalensis Root Extract- nawilża, ściaga i działa przeciwzapalnie, Wszystkie składniki są bezpieczne dla skóry.
A. C Control Tea Tree Essence
Esencja znajduję się w transparentnej, chromowanej, plastikowej ampułce o pojemności 30ml. Zakrętka posiada wbudowaną pipetę, natomiast w otworze buteleczki znajduję się dodatkowa obwódka, która zapobiega utracie produktu i ewentualnym zabrudzeniu opakowania- bardzo higieniczne, tutaj ogromny plus za pomysł.
Konsystencja, zapach i barwa do złudzenia przypominają po prostu wodę. Bezbarwny i bezwonny płyn, który wchłania się natychmiastowo.
Tea Tree Essence nie ściąga skóry i skutecznie zapobiega powstawaniu wyprysków, oprócz działania antybakteryjnego i zmniejszenia nadprodukcji łoju, świetnie ją nawadnia, rozjaśnia i powoduje lepsze wchłanianie kolejno nakładanych kosmetyków pielęgnacyjnych. Cera wygląda świeżo i promiennie.
Skład: Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Water, Hydrolyzed Algin, Zinc Sulfate, 1,2-Hexanediol, Biosaccharide Gum-1, Butylene Glycol, Methyl Gluceth-20, Centella Asiatica Extract, Hippophae Rhamnoides Extract, Sodium Hyaluronate, Paeonia Suffruticosa Root Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Allantoin, Trehalose, Cellulose Gum.
W składzie znajdziemy 90% wyciągu z liści drzewa herbacianego, który walczy z trądzikiem i utrzymuje czystą skórę bez jej wysuszenia. Hydrolizowane algi/ Siarczan Cynku (Hydrolyzed Algin, Zinc Sulfate)- nawilżają, wygładzają i oczyszczają. Trehaloza (Trehalose)- dogłębnie nawilża głębsze warstwy skóry. Ekstrakt z rokitnika zwyczajnego (Hippophae Rhamnoides Extract)- odżywia i rozświetla. Ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej (Centella Asiatica Extract)- nawilża, odżywia, regeneruję i wzmacnia skórę. Kwas Hialuronowy (Sodium Hyaluronate)- nawilża. Ekstrakt z korzenia Peonii (Peonia Suffruitcosa Root Extract)- głęboko regeneruję, łagodzi.
Oba kosmetyki to bomba pod względem działania jak i składu. Swanicoco na pewno powinno znaleźć się na półkach każdej kobiety- ja z pewnością sięgnę po ich produkty bez obaw o jakieś nieczyste zagrania! Marka godna podziwu, daję im najwyższą punktacje.
Stosowałyście już ich kosmetyki?
ooo pierwszy raz widzę ,a więc jestem bardzo ciekawa ;D
OdpowiedzUsuń