Nie każdy lubi spożywać grejpfruty ze względu na ich gorzki smak, ale w kosmetyce to już inna bajka! Cytrusy mają ogromną popularność jeżeli chodzi o przebarwienia skórne, czy też poszarzałą i ziemistą cerę. Kiedyś, z ciekawości i chęci sprawdzenia potencjału produktów z nadrukami odświeżających cytryn i pomarańczy, kupiłam pomarańczową piankę do mycia i wiecie co? Była okropna.. podrażniła mi buzię i zaogniły się stany zapalne haha.. Po latach znów powracam do soczystych owoców! Tym razem testowałam grejpfrutową serię od G9 Skin- olejek do mycia twarzy i peeling kwasowy w płatkach. Kocham kwasy w kosmetykach- genialnie oczyszczają, złuszczają i rozjaśniają cerę. Czy te dwa produkty przekonały mnie na nowo do cytrusowej pielęgnacji skóry? Przyjrzyjmy się dokładniej..
Vita Bubble Grapefruit Oil Foam
Seria Grapefruit jest utrzymana w pomarańczowo- białych barwach, czysto, świeżo i schludnie. Nadruk soczystych plasterków grejpfruta jeszcze bardziej zachęca mnie do zastosowania olejku. Duża ( 210g) plastikowa butelka z pompką jest bardzo wygodna i higieniczna. Gęsta konsystencja olejku sprawia, że produkt wystarcza na kilka miesięcy, a zapach przywołuje na myśl wakacje na tropikalnej wyspie, gdzie podają drinki ze świeżo wyciskanymi cytrusami! Nie koniec zachwytów! Pod wpływem wody, produkt z ciężkiego oleju zmienia się w lekką, puszystą piankę, którą łatwo spłukać z twarzy. Jest to kosmetyk typu dwa w jednym, także po umyciu nim buzi nie ma potrzeby stosować pianki, czy żelu.
Oleje do mycia stosuję jedynie w wieczornej pielęgnacji (masuję najpierw na suchą skórę, po czym dodaję wodę kontynuując masowanie do uzyskania pianki) , aby dobrze oczyścić pory z makijażu, kremu ochronnego i nagromadzonego brudu, sebum w ciągu dnia. Muszę przyznać, że Vita Grapefruit świetnie sobie radzi z dogłębnym oczyszczaniem porów, pozostawiając coraz to jaśniejszą cerę z każdym użyciem. Nie wysusza, nie podrażnia i nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Cera jest nawilżona i odżywiona, daje to efekt "glow" czy "dewy" ( niemalże zawsze pożądany we wschodniej Azji).
Okay efekty są super, ale jak miewa się skład? Olejek zawiera ekstrakt z grejpfruta i witaminy, dzięki nim właśnie uzyskujemy ujednolicenie cery. Uwaga! Znajdziemy w nim również aż dziewięć olejków i dziewięć wyciągów roślinnych! Niestety środki pianotwórcze zawarte w tym olejku są szkodliwe ( TEA, DEA..). Dla osób unikających PEG-ów również nie ucieszy lista składników. Disodium EDTA nie jest wskazany dla kobiet w ciąży ( jak i dzieci i kobiet karmiących). Natomiast należy wspomnieć, że jest to produkt do mycia, który nie pozostaje zbyt długo na skórze, ponieważ zaraz go zmywamy.
Skład: Water, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, TEA- Lauryl Sulfate, Lauramide DEA, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cocamidopropyl Betaine, Potassium Cocoyl Glycinate, Glycerin, PEG- 75, Butylene Glycol, Sodium Chloride, Betaine, Citric Acid, Citrus Paradisi ( Grapefruit) Fruit Extract, Polyepsilon- Lysine, Disodium EDTA, Sodium Hyaluronate, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Citrus Paradisi ( Grapefruit) Peel Oil, Citrus Limon ( Lemon) Fruit Oil, Vitis Vinifera ( Grape) Seed Oil, Argana Spinosa Kernel Oil, Olea Europaea ( Olive) Fruit Oil, Cocos Nucifera ( Coconut) Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Limnanthes Alba ( Meadowfoam) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Carica Papaya ( Ppaya) Fruit Extract, Citrus Limon ( Lemon) Fruit Extract, Fragaria Chiloensis ( Strawberry) Fruit Extract, Prunus Mume Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Centella Asiatica Extract, Hamamelis Virgiana ( Witch Hazel) Extract, Chamomilla Recutita ( Matricaria) Flower/ Leaf Extract, Rose Extract, Nelumbo Nucifera Flower Water, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Hedera Helix ( Ivy) Leaf Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Linum Usitatissimum ( Linseed) Seed Extract, Salvia Hispanica Seed Extract, Pinus Sylvestris Leaf Extract, 1,2- Hexanediol, Fragrance .
Grapefruit Vita Peeling Pad
Sto bawełnianych płatków kosmetycznych, nasączonych esencją, znajduję się w dużym, lekkim, plastikowym słoiczku. Design i cytrusowy zapach jest identyczny jak w przypadku olejku z tej samej serii. Płatki są sporej średnicy, z jednej strony mają wytłoczone wypustki i tą właśnie stroną najpierw oczyszczamy, złuszczamy i tonizujemy skórę ( nie tylko skórę twarzy, ale i inne partie ciała, które tego potrzebują tj. dekolt, szyja, łokcie, kolana itd. ). Natomiast druga strona płatka jest gładka- tą stroną przecierami delikatnie twarz na końcu, by uzyskać wygładzenie cery.
Zaraz po oczyszczeniu twarzy olejkiem/ pianką/ żelem stosowałam codziennie taki właśnie płatek. Produkt uzupełniał czyszczenie skóry i moim zdaniem mocno rozświetlał i rozjaśniał skórę ( bardziej niż grejpfrutowy olejek). Cera stała się jak nowa, dobrze nawodniona, wygładzona i pozbawiona martwego naskórka. W dotyku wyraźnie gładsza, pory stały się mniej widoczne, a stany zapalne szybciej znikały. Produkt zredukował nadmierną produkcje sebum. Płatki nie podrażniły mi skóry i nie wywołały żadnych niepożądanych efektów.
W składzie znajdziemy kwasy takie jak AHA, BHA i PHA! Toż to brzmi jak raj dla kwasomaniaczek! Uwielbiam takie połączenie- kwasowe trio love. Co więcej i tutaj zawartych jest mnóstwo roślinnych ekstraktów. Jednak i tutaj zawarte są PEG-i i Disodium EDTA.
Skład: Water, Methypropanediol, Alcohol, Sodium Hyaluronate, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Butylene Glycol, Trehalose, Betaine, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract , Nelumbo Nucifera Flower Water, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Hedera Helix (Ivy) Leaf Extract, Linum Usitassimum (Linseed) Seed Extract, Salvia Hispanica Seed Extract, Pinus Sylvestris Leaf Extract, Hamamelis Virginiana ( Witch Hazel) Extract, Centella Asiatica Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Houttuynia Cordata Extract, Portulaca Oleracea Extract, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salicylic Acid, Glycolic Acid, Lactic Acid, Gluconolactone, Allantoin, 1-2-Hexanediol, Caprylyl Glycol, Dipropylene Glycol, Hydroxyacetophenone, Dipotassium Glycyrrhizate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Arginine, Fragrance, Limonene.
Z obu kosmetyków jestem zadowolona. Przyniosły obiecane przez producenta efekty i poprawiły stan skóry. Duże pojemności są plusem. Olejek jest jednym z lepszych jakie miałam okazję stosować ( pomijając zawartość TEA). Mimo naprawdę fajnych efektów i jak na razie brak podrażnień, czy też zmian alergicznych ten olejek u mnie już nie zawita, chyba, że G9 Skin nieco poprawi jego formułę i nie będzie zawierać kontrowersyjnych składników wzbudzających wątpliwości. A płatki.. mmmm bardzo je lubię i bardzo lubię mix tych trzech kwasów- mogę dopisać je do mojej MUST HAVE listy.
A jak u Was z oczyszczaniem i złuszczaniem cery? Lubicie olejki oczyszczające i płatki nasączone już esencją? A może macie swoich ulubieńców w tych kategoriach?
Vita Bubble Grapefruit Oil Foam
Seria Grapefruit jest utrzymana w pomarańczowo- białych barwach, czysto, świeżo i schludnie. Nadruk soczystych plasterków grejpfruta jeszcze bardziej zachęca mnie do zastosowania olejku. Duża ( 210g) plastikowa butelka z pompką jest bardzo wygodna i higieniczna. Gęsta konsystencja olejku sprawia, że produkt wystarcza na kilka miesięcy, a zapach przywołuje na myśl wakacje na tropikalnej wyspie, gdzie podają drinki ze świeżo wyciskanymi cytrusami! Nie koniec zachwytów! Pod wpływem wody, produkt z ciężkiego oleju zmienia się w lekką, puszystą piankę, którą łatwo spłukać z twarzy. Jest to kosmetyk typu dwa w jednym, także po umyciu nim buzi nie ma potrzeby stosować pianki, czy żelu.
Oleje do mycia stosuję jedynie w wieczornej pielęgnacji (masuję najpierw na suchą skórę, po czym dodaję wodę kontynuując masowanie do uzyskania pianki) , aby dobrze oczyścić pory z makijażu, kremu ochronnego i nagromadzonego brudu, sebum w ciągu dnia. Muszę przyznać, że Vita Grapefruit świetnie sobie radzi z dogłębnym oczyszczaniem porów, pozostawiając coraz to jaśniejszą cerę z każdym użyciem. Nie wysusza, nie podrażnia i nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Cera jest nawilżona i odżywiona, daje to efekt "glow" czy "dewy" ( niemalże zawsze pożądany we wschodniej Azji).
Okay efekty są super, ale jak miewa się skład? Olejek zawiera ekstrakt z grejpfruta i witaminy, dzięki nim właśnie uzyskujemy ujednolicenie cery. Uwaga! Znajdziemy w nim również aż dziewięć olejków i dziewięć wyciągów roślinnych! Niestety środki pianotwórcze zawarte w tym olejku są szkodliwe ( TEA, DEA..). Dla osób unikających PEG-ów również nie ucieszy lista składników. Disodium EDTA nie jest wskazany dla kobiet w ciąży ( jak i dzieci i kobiet karmiących). Natomiast należy wspomnieć, że jest to produkt do mycia, który nie pozostaje zbyt długo na skórze, ponieważ zaraz go zmywamy.
Skład: Water, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, TEA- Lauryl Sulfate, Lauramide DEA, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cocamidopropyl Betaine, Potassium Cocoyl Glycinate, Glycerin, PEG- 75, Butylene Glycol, Sodium Chloride, Betaine, Citric Acid, Citrus Paradisi ( Grapefruit) Fruit Extract, Polyepsilon- Lysine, Disodium EDTA, Sodium Hyaluronate, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Citrus Paradisi ( Grapefruit) Peel Oil, Citrus Limon ( Lemon) Fruit Oil, Vitis Vinifera ( Grape) Seed Oil, Argana Spinosa Kernel Oil, Olea Europaea ( Olive) Fruit Oil, Cocos Nucifera ( Coconut) Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Limnanthes Alba ( Meadowfoam) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Carica Papaya ( Ppaya) Fruit Extract, Citrus Limon ( Lemon) Fruit Extract, Fragaria Chiloensis ( Strawberry) Fruit Extract, Prunus Mume Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Centella Asiatica Extract, Hamamelis Virgiana ( Witch Hazel) Extract, Chamomilla Recutita ( Matricaria) Flower/ Leaf Extract, Rose Extract, Nelumbo Nucifera Flower Water, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Hedera Helix ( Ivy) Leaf Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Linum Usitatissimum ( Linseed) Seed Extract, Salvia Hispanica Seed Extract, Pinus Sylvestris Leaf Extract, 1,2- Hexanediol, Fragrance .
Grapefruit Vita Peeling Pad
Sto bawełnianych płatków kosmetycznych, nasączonych esencją, znajduję się w dużym, lekkim, plastikowym słoiczku. Design i cytrusowy zapach jest identyczny jak w przypadku olejku z tej samej serii. Płatki są sporej średnicy, z jednej strony mają wytłoczone wypustki i tą właśnie stroną najpierw oczyszczamy, złuszczamy i tonizujemy skórę ( nie tylko skórę twarzy, ale i inne partie ciała, które tego potrzebują tj. dekolt, szyja, łokcie, kolana itd. ). Natomiast druga strona płatka jest gładka- tą stroną przecierami delikatnie twarz na końcu, by uzyskać wygładzenie cery.
Zaraz po oczyszczeniu twarzy olejkiem/ pianką/ żelem stosowałam codziennie taki właśnie płatek. Produkt uzupełniał czyszczenie skóry i moim zdaniem mocno rozświetlał i rozjaśniał skórę ( bardziej niż grejpfrutowy olejek). Cera stała się jak nowa, dobrze nawodniona, wygładzona i pozbawiona martwego naskórka. W dotyku wyraźnie gładsza, pory stały się mniej widoczne, a stany zapalne szybciej znikały. Produkt zredukował nadmierną produkcje sebum. Płatki nie podrażniły mi skóry i nie wywołały żadnych niepożądanych efektów.
W składzie znajdziemy kwasy takie jak AHA, BHA i PHA! Toż to brzmi jak raj dla kwasomaniaczek! Uwielbiam takie połączenie- kwasowe trio love. Co więcej i tutaj zawartych jest mnóstwo roślinnych ekstraktów. Jednak i tutaj zawarte są PEG-i i Disodium EDTA.
Skład: Water, Methypropanediol, Alcohol, Sodium Hyaluronate, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Butylene Glycol, Trehalose, Betaine, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract , Nelumbo Nucifera Flower Water, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Hedera Helix (Ivy) Leaf Extract, Linum Usitassimum (Linseed) Seed Extract, Salvia Hispanica Seed Extract, Pinus Sylvestris Leaf Extract, Hamamelis Virginiana ( Witch Hazel) Extract, Centella Asiatica Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Houttuynia Cordata Extract, Portulaca Oleracea Extract, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salicylic Acid, Glycolic Acid, Lactic Acid, Gluconolactone, Allantoin, 1-2-Hexanediol, Caprylyl Glycol, Dipropylene Glycol, Hydroxyacetophenone, Dipotassium Glycyrrhizate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Arginine, Fragrance, Limonene.
Z obu kosmetyków jestem zadowolona. Przyniosły obiecane przez producenta efekty i poprawiły stan skóry. Duże pojemności są plusem. Olejek jest jednym z lepszych jakie miałam okazję stosować ( pomijając zawartość TEA). Mimo naprawdę fajnych efektów i jak na razie brak podrażnień, czy też zmian alergicznych ten olejek u mnie już nie zawita, chyba, że G9 Skin nieco poprawi jego formułę i nie będzie zawierać kontrowersyjnych składników wzbudzających wątpliwości. A płatki.. mmmm bardzo je lubię i bardzo lubię mix tych trzech kwasów- mogę dopisać je do mojej MUST HAVE listy.
A jak u Was z oczyszczaniem i złuszczaniem cery? Lubicie olejki oczyszczające i płatki nasączone już esencją? A może macie swoich ulubieńców w tych kategoriach?
Dobrze, że obydwa kosmetyki okazały się udane. To najważniejsze.
OdpowiedzUsuńPrawie udane, efekty dobre, tylko składy do ulepszenia niestety :p
UsuńGrejpfrutowe powiadasz? Myślę, że mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić ;>
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tych produktów ��
OdpowiedzUsuńNiestety, składy nie dla mnie, bo i widzę tam SLS. Osobiście bardzo lubię olejki w mojej pielęgnacji. :)
OdpowiedzUsuńOlejki myjące są cudne <3
UsuńOwszem skład nie jest zachwycający, dlatego mam nadzieję na jego poprawę, bo produkty są skuteczne.
Nie miałam jeszcze okazji stosować produktów tej marki. Życzę dużo radości w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie ! <3 :)
Usuńw sumie ciekawa jestem ich mega! nie lubię za bardzo cytrusów, a tym bardziej grejpfruta! aql to może być fajne ;D
OdpowiedzUsuńOgólnie firma ma interesujące produkty, które z chęcią bym przyciągnęła;D
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce, ale z chęcią wypróbowałabym oba te kosmetyki, bo bardzo lubię grejpfruty :)
OdpowiedzUsuńJa wolę mandarynki ;))
UsuńUżywam nasączonych płatków:)
OdpowiedzUsuńUuu nie znam ale prezentujący się kusząco 😁
OdpowiedzUsuń