Selamat Pagi!
Wszechobecny szał na azjatycką pielęgnację rośnie w oczach. Co za tym idzie- mamy coraz większy wybór co do firm ich rozpowszechniających. Jest jednak firma, która pomimo nagłego ''rzutu'' do Polski azjatyków ( w większości koreańskich marek kosmetycznych) utrzymuję się na podium, a ich znakiem rozpoznawczym jest głównie.. kolorowa seria kremów BB! I słusznie, ich BB zasługują na uwagę. O jakiej kampanii mówię? Już chyba wszyscy wiedzą- Skin79 <3 Dziś nieco opowiem o mini wersji kremu Hot Pink.
Mini, elastyczna tubka zawiera 7g kremu BB i jest zakończona plastikową nakrętką. Z łatwością można wydobyć produkt bez obawy o zabrudzenie siebie czy toaletki. Piękny nasycony odcień różu przyciąga mnie jak magnez i wprawia w dobry humor, ale obecnie czyham na zieleń :p Mini wersja jest raczej na ''poprawki'' w ciągu dnia. Idealna do torebki.
Krem można zaliczyć do bezzapachowych, nie zrozumcie mnie źle, moim zdaniem wszystko ma swój zapach, ale ten BB posiada tak delikatną woń, że tylko naprawdę wrażliwe nosy ją wyczują. Gęsta konsystencja może przestraszyć osoby z tłustą cerą i tym samym odwieść od zaaplikowania- co by było kolosalnym błędem! Zbita masa jest tutaj atutem i koniec końców na buzi jest niewyczuwalna. Nieco szarawy odcień beżu jaki posiada Hot Pink ratuję osoby, które mają problem z nakładaniem podkładów. Nie uzyskamy ''efektu maski'' nawet jeśli zaaplikujemy zbyt dużo produktu na twarz. Kolor może być zbyt ciemny dla bladolicych (w tym ja), ale po mocnym zblendowaniu w dolnej części szczęki, wygląda przyzwoicie ( dla zainteresowanych jaśniejsze odcienie z tęczowej serii bebików to ORANGE i GREEN).
Jest krycie, jest moc! Krem ukrywa wszelakie blizny, depigmentację, cienie pod oczami jak i trądzik. Wygładza pory jak za machnięciem magicznej różdżki. Długo utrzymuję się na twarzy w nienaruszonym stanie. SPF 30 ochrania nas przed pogłębianiem się istniejących już przebarwień jak i przeciwdziała powstawaniu nowym. Zachowuję balans pomiędzy nawilżeniem, a przetłuszczeniem- dlatego bardzo go lubię! Cera tłusta również wymaga nawilżenia. Kiedy zadbamy o odpowiednie nawilżenie, skóra odwdzięczy się mniejszym przetłuszczaniem. Efekt końcowy jest nieco ''dewy'', bardzo naturalny. Buzia jest wygładzona, krem sprytnie osłania twarz i jednocześnie nieustannie ją pielęgnuję.
Kochani uroczy mini krem warto zakupić na przetestowanie przed zakupem pełnej wersji ( 40g). Wtedy nie będzie wątpliwości czy dany odcień jest odpowiedni dla waszej tonacji skóry. Niezależnie, który kolor pokochacie.. uzyskacie przepiękny, naturalny blask- bo właśnie takie są kremy BB :)
Ps. A ja wciąż rozmyślam nad GREEN @_@ chcę, chcę i to bardzo! Miałyście zieloną wersję? Czy jest odpowiednia dla anemicznie bladych osób?
Jak na mnie to chyba trochę zaciemny, ale to różowe opakowanie urocze:D
OdpowiedzUsuńAno szkoda, że nie jest jaśniejszy T^T
UsuńO, różowy bb ze Skin79 był moim 1. azjatyckim kosmetykiem, więc mam do niego mega sentyment :)) Nie stosowałam green ale podobno jest baaardzo jasny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
To mnie pocieszyłaś :D szukam najlepiej BIAŁEGO lol @_@
UsuńDla mnie był za jasny, ale mam teraz wersje w pudrze i pasuje ;)
OdpowiedzUsuńPudry mnie interesują, jeszcze nie miałam :)
UsuńJak jest ciemniejszy od Orange, którego pełną wersję właśnie wykańczam to go chcę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Skinowe BB! <3 Mam zielony i myślę, że dla bladziochów jest super! Sama jestem bladziochem ale bardziej żółtym więc dla mnie idealny kolor ma Orange :) ale Green też używam - najczęściej mieszam z innymi BB lub podkładami i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńFajne opakowania, które przyciagają oko. Tylko ten skład nie za fajny.
OdpowiedzUsuńAch - wypróbowałabym go <3
OdpowiedzUsuńMam pełnowymiarowa zieloną wersje, ale okazała sie dla mnie zbyt jasna. Na codzień używam wersji gold. Jeżeli jestes zainteresowana mogę odstąpić ci moje opakowanie zielonego, lub wymienić na cos innego. Produktu użyłam jedynie 3-5 razy, wiec jest niemal pełny, a u mnie po prostu bedzie leżał i sie przeterminuje :< daj znac, jakbys była zainteresowana, to wymienimy sie kontaktami
OdpowiedzUsuńKupiłam mini pomarańczowy. Jednak ten właściwy to fiolecik:)
OdpowiedzUsuńFioletu nie miałam, ale wierzę na słowo, że dobry, bo cały ten sort jest genialny @_@ w próbkach kiedyś dostałam fiolet, ale nie pamiętam jak się na mojej buzi sprawdził >.>"
Usuńmam i polubiłam nawet hmm bardziej niż wersje pomarańczową ;D
OdpowiedzUsuńOj.. u mnie pomarańczowa lepiej się sprawdza hahah ;) ale właśnie o to chodzi w tych produktach, każdy znajdzie dla siebie ten ''swój'' odpowiedni :)
Usuńnigdy nie mialam nic z tej firmy :(
OdpowiedzUsuńbuziaki - zapraszam do mnie ;)
Polecam, może zwierzakowe maseczki w płachcie na początek? Są świetne w działaniu jak i w wyglądzie ;)
UsuńMnie różowy zapycha ;/ ale ślimakowy to moja miłość i gold ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego dopiero teraz tu trafiłam, śliczne zdjęcia, zostaję na dłużej :) Pozdrawiam
Ślimakowego nie miałam, a gold tylko w próbkach :)
UsuńAno ja też nie wiem, nie wiem.. haha :p i dziękuję <3
Kremy BB jeszcze mnie do końca nie przekonały do zakupu, mam wrażenie że na mojej tłustej skórze i skłonnej do wyprysków nie spiszą się zbyt dobrze
OdpowiedzUsuńSpróbuj najpierw próbek lub właśnie wersji mini. Też mam tłustą i kapryśną cerę, ale tutaj jest kwestia gruntowego oczyszczania. Ja ciągle lecę na kwasach, więc to też porządnie oczyszcza pory :)
UsuńDla mnie niestety jest za ciemny, ale planuje na dniach zakup zielonej, najjasniejszej wersji :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też na zielony się napaliłam, bo też białas anemiczny jestem. Cóż czekam na biały :p
UsuńJa mam wersję Gold i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńteż mi się dostała ta różowa wersja skin79 do przetestowania i mimo, że zaskoczyła mnie gęstsza konsystencja to nadzwyczaj fajnie się go aplikuje na twarz. i jest super do wykończenia makijażu. Bardzo ładnie moja skóra go przyjęła :))
OdpowiedzUsuń